.... usłyszeliśmy czyjeś kroki. Odsunęliśmy się od siebie. Już miałam się odezwać gdy zobaczyłam ojca idącego w naszą stronę.
- Wysocka, Białach co wy tu jeszcze robicie? Już skończyliście na dzisiaj.
- Już się zbieramy panie komendancie. - odpowiedział Mikołaj. Pożegnał się ze mną i wyszedł z budynku. Ja nadal stałam na swoim miejscu i nie wiedziałam co mam myśleć. Co by było gdyby ojciec nie nadszedł? Czy Mikołaj pocałowałby mnie?
-Ola stało się coś?-zapytał mnie ojciec.
- Nie, nic tato a czemu pytasz?
-Bo stoisz i nic się nie odzywasz? -powiedział.
-Nie, zamyśliłam się tylko. Dobra ja też już uciekam. Pa - odparłam i poszłam do domu.
W tym samym czasie...
*Mikołaj*
Jechałem właśnie do Kamili, żeby porozmawiać z córką. Zamiast skupić się jednak na Dominice myślałem o Olce. Po raz pierwszy spojrzałem na nią inaczej niż na partnerkę z pracy. Nie wiem, co bym zrobił gdyby nie nadszedł komendant. Pocałowałbym ją? Jeśli tak, to co ona by zrobiła? Nie, nie ma co się zastanawiać. Dla niej pewnie jestem tylko przyjacielem i wygłupiłbym się. Poza tym jestem od niej starszy, jeszcze żonaty, mam problemy z córkami. Nie, ona nie chciałaby się z kimś takim związać. Ale o czym ja w ogóle myślę? Muszę się skupić na Dominice...
*Ola*
Kończyłam robić kolację, gdy do domu wszedł Mikołaj.
- Jak było? -zapytałam. Postanowiłam zignorować to co się dzisiaj wydarzyło.
- Ciężko. Padam nóg. Porozmawiałem z Dominiką i myślę, że będzie lepiej. Mmm.. a co tak pięknie pachnie?
- A to nasza kolacja- powiedziałam i uśmiechnęłam się do niego. Chyba, że jednak wolisz pojechać do Pauliny?
-Nie, nigdzie się nie wybieram. Poza tym z Pauliną to nie była randka. Poprosiła mnie, żebym pomógł się jej przygotować do egzaminów.
-Aha- odpowiedziałam tylko ale od razu humor mi się poprawił.
Po kolacji usiedliśmy w salonie, piliśmy wino i rozmawialiśmy...
-Ola, chciałbym porozmawiać o tym co się dzisiaj stało. -zaczął mówić Mikołaj
-Tak? Słucham.- odparłam zdenerwowana.
-Ja cię przepraszam. Nie chciałem, żeby tak wyszło. Przecież jesteśmy tylko przyjaciółmi, prawda?
- Tak, prawda -powiedziałam zrezygnowana. -Wiesz Mikołaj jestem zmęczona, idę się już położyć. Dobranoc.
- Dobranoc Olu. Wiesz, chciałem ci jeszcze powiedzieć , że zacząłem szukać jakiegoś mieszania.
- A co źle ci się u mnie mieszka?
- Nie oczywiście, że nie, tylko nie mogę dłużej tu mieszkać. Muszę zacząć swoje życie od nowa.
- No dobrze- powiedziałam smutno i poszłam do siebie. Rzuciłam się na łóżko i się rozpłakałam. Myślałam, że Mikołaj wyzna, że coś do mnie czuje a on gadał o przyjaźni.
Miesiąc później...
Mikołaj już u mnie nie mieszka. Złożył pozew rozwodowy. Nadal jesteśmy na stopie koleżeńskiej choć z każdym dniem myślę o nim coraz więcej....
Kończyłam właśnie pisać raport z ostatniego wezwania, gdy podszedł do mnie Mikołaj.
- Młoda skończyłaś już?
- Chwileczkę. Tak a co?
- Jeszcze dwie godziny i do domu - powiedział uśmiechając się przy tym.
- Wiem ja też już nie mogę się doczekać- odparłam.
- To może po pracy małe piwko?
- A czemu nie? Ja jestem za.
-No to jesteśmy umówie...
-00 dla 05- przerwał Mikołajowi dyżurny
-05 zgłaszam się- odpowiedziałam znużona. Dzisiaj naprawdę mieliśmy ciężki dzień.
- Macie jechać na Lipową 32, dostaliśmy zgłoszenie bójki.
-Dobrze jedziemy...
Gdy dojechaliśmy na miejsce nikogo nie zauważyliśmy, więc postanowiliśmy rozejrzeć się jeszcze po pustym budynku. Kończyliśmy już obchód, gdy zza rogu wypadł jakiś mężczyzna. Kiedy mnie odepchnął, potknęłam się i padłam uderzając głową o leżący kamień. Straciłam przytomność....
Tak w ogóle powinnam się obrazić za ten brak pocałunku. Normalnie szok.
OdpowiedzUsuńAle tak fajnie to napisałaś, to zdanie "Po raz pierwszy spojrzałem na nią inaczej niż na partnerkę z pracy", bo tak naprawdę o uczuciach można sobie uświadomić w dowolnej chwili, a jak się potem zacznie myśleć o tej osobie, to już masakra, zakochany na zabój.
Wtedy Mikołaj uświadomił sobie, że poczuł coś więcej do Olki, a może, gdy teraz jej życie jest zagrożone, znowu to poczuje?
Ale ten rozdział tak samo jak poprzedni, którego nie zdążyłam skomentować, jest super, świetnie napisany, tylko taka mała uwaga, pisz, jak zmieniasz narratora, np na Mikołaja, to możesz napisać coś w tym stylu:
*Mikołaj*
Pocałowałem Olkę (XD)
Nie no to dowolny przykład zdania, chodzi mi o to imię, Tak się łatwiej zorientować, kto co mówi, jak na przykład będzie więcej osób. Nie wiem, czy tak jest prawidłowo, ale widziałam takie cosie na poważniejszych blogach, więc chyba tak.
Pozdrawiam i czekam na następny rozdział <3
Nadia
Extra opowiadanie
OdpowiedzUsuń