W szpitalu
*Mikołaj*
Chodziłem po szpitalnym korytarzu i nie mogłem się uspokoić. Martwiłem się co będzie z Olą ponieważ do tej pory nie odzyskała przytomności. Zrozumiałem, że jest dla mnie ważniejsza niż mi się wydawało.
-Mikołaj, co z moją córką?- usłyszałem za plecami głos komendanta.
-O szefie dobrze, że już pan jest. Nie wiem co z Olą bo lekarz jeszcze ją bada.- odpowiedziałem zdenerwowany.
Nagle sali wyszedł lekarz:
-Przepraszam, czy jest tu ktoś z rodziny pani Wysockiej?- zapytał.
-Ja. Jestem jej ojcem.-odparł Wysocki.- Co z moją córką?
-Pana córka właśnie się obudziła. Niestety pojawiły się pewne komplikacje po uderzeniu. Pana córka straciła pamięć. Nie wie kim jest i nie pamięta nic ze swojej przeszłości. Na szczęście po konsultacji neurologicznej i przeprowadzonych badaniach, okazało się, że utrata pamięci będzie krótkotrwała. Może być pan spokojny. Córka w ciągu kilku tygodni powinna sobie o wszystkim przypomnieć.
-Dziękuję panie doktorze- odpowiedział Wysocki. Możemy do niej wejść?- zapytał.
-Oczywiście. Nie widzę przeciwwskazań. Panowie, prosiłbym jednak nie męczyć pacjentki. Jest jeszcze osłabiona i zdezorientowana.-powiedział lekarz i odszedł.
W tym samym czasie....
*Ola*
- Pani Olu- usłyszałam wracając do przytomności.-Proszę otworzyć oczy. Uchylając powieki zobaczyłam ostre, rażące światło. Zamknęłam oczy, próbując przypomnieć sobie gdzie jestem.
-Pani Olu proszę spróbować jeszcze raz- usłyszałam ciepły, męski głos.
Gdy ponownie otworzyłam oczy, ujrzałam przystojnego, młodego mężczyznę ( po 30-stce). Uśmiechnął się do mnie i zaczął mnie badać. Zadawał mi pytania, na które ja nie znałam odpowiedzi. Miałam pustkę w głowie. Byłam przerażona tym, że nie wiem kim jestem i co tu robię.
- Niech się pani nie boi-powiedział lekarz- Jest tu pani ojciec i nie będzie pani sama. Poza tym z badań wynika, że niedługo powinna pani odzyskać pamięć.
-Panie doktorze?
-Tak?
-Jak ja się nazywam?
-Aleksandra Wysocka-odrzekł z uśmiechem młody lekarz- Nawiasem mówiąc bardzo ładne imię.
Zarumieniłam się. Nie wiedząc sama czemu. Spodobał mi się ten lekarz.
-A pan doktorze? Jak się pan nazywa?
- Przepraszam, nie przedstawiłem się. Jestem Kamil Napierski.
-Napierski? Czy ja pana znam? Bo wydaje mi się, że słyszałam gdzieś już to nazwisko?
-Nie nie znamy się. Musiało ci się coś pomylić- odpowiedział. Przepraszam cię ale idę teraz poinformować twojego ojca o twoim stanie zdrowia. Zaraz powinien do ciebie przyjść. A teraz odpoczywaj- powiedział i wyszedł.
Za chwilę drzwi do sali otworzyły się ponownie i....
Przepraszam że takie krótkie ale pisane z samego rana . Resztę dodam w godz. popołudniowych....
OdpowiedzUsuńSzkoda, że Ola wszystko zapomniała. Ale cóż, po takim wypadku muszą być jakieś konsekwencje. Ale teraz powinna kojarzyć twarze, fajnieby było, gdyby wzięła Mikołaja za swojego partnera życiowego. Może niezbyt romatycznie, ale zawsze coś. I mam nadzieję, że ten lekarz nie będzie się umawiał z pacjentką!
OdpowiedzUsuńCzekam na następny rozdział, ten był świetny
Pozdrawiam
Nadia
Opowiadanie rewelacyjne
OdpowiedzUsuń